Rozczarowanie...
Milan wciąż pozostaje niepewny zdobycia wicemistrzostwa Włoch. W niedzielnym pojedynku po kilku zwrotach akcji Rossoneri zremisowali z Genoą 3:3.
AC Milan może wygrać dziewiętnaste mistrzostwo Włoch w historii klubu, a członkiem tej drużyny jest także Daniel Maldini. I choć oczywiście włoski pomocnik odgrywa w zespole niewielką rolę, to na przestrzeni całego sezonu 2021/2022 dołożył swoją cegiełkę. We wrześniu strzelił gola Spezii i przyczynił się do wygranej w Ligurii, która jest teraz bardzo cenna.
W przypadku triumfu Milanu, Daniel byłby trzecim kolejnym potomkiem rodziny Maldinich ze scudetto w barwach Milanu. Do tej pory na osiemnaście tytułów klubu aż jedenaście zgarnęli Cesare (1955, 1957, 1959, 1962) oraz Paolo (1988, 1992, 1993, 1994, 1996, 1999, 2004).
Podobnie i każdy z obrońców, który uratował zespół przed utratą bramki i pozwolił na komplet punktów, także ma swój wkład.
Niemniej jednak miło, że kolejny Maldini u nas jest.
Nie ważne jak pójdzie dalej jego kariera, szansę na pewno jeszcze dostanie i jak wykorzysta to będzie grał, jak nie to już jego sprawa, mi tam nie przeszkadza.
W chłopaku jest masa potencjału i talentu nie można mu tego odmówić.
Nie dostaje wielu szans, a jak je dostaje to niestety są one bardzo krótkie, 5-10min. Patrząc jednak głownie po meczach towarzyskich, jakichś jego pojedynczych zagraniach, zamyśle jaki mu towarzyszy przy rozgrywaniu akcji, widać, że chłopak wie o co biega. Wydaje mi się też, że trochę bardziej by pasował na to nasze nieszczęsne prawe skrzydło niż na 10. Na skrzydle miałby więcej przestrzeni i mniej walki niż w środku pola i mógłby złapać pewność siebie. Drybling ma, podanie też, więc sprawdziłby się tam, a jakby nabrał wiatru w żagle, to można by go ewentualnie przesunąć na środek.
Wydaje mi się, że jego największym problemem jest brak pewności siebie. Trochę boi się piłki, co jest dla mnie zrozumiałe o czym opowiem za chwilę, ale jak już ją dostanie to wygląda solidnie.
Trzeba brać pod uwagę, że chłopak jest trzecim z rodu Maldinich. Oczekiwania wobec niego są ogromne, a myśle, że nawet to stwierdzenie jest za skromne na opisanie oczekiwań wobec jego persony. Już na świcie masa osób ma baczną obserwacje na każdy jego ruch, bo w końcu to trzeci z rzędu w tej rodzinie, który może sotać przynajmniej bardzo dobrym piłkarzem, co jest ewenementem na skalę światową. Każdy Mialnista chciałby, żeby on już był na poziomie ojca lub dziadka w ich prime, ale to nie jest takie proste. Już Paolo musiał udowadniać, że nie gra w Milanie tylko za nazwisko, a co dopiero mowa o Danielu, który nawet minuty nie zagrał, a już miał łatkę, że gra bo tatuś w zarządzie. Do tego masa osób już mu wróży, że skończy jak brat. Nie można mu się dziwić, gdy gra trochę na alibi lub unika piłki, bo wie, że każde złe zagranie będzie od razu skomentowane w stylu "Wiedziałem, po ojcu i dziadku odziedziczył tylko nazwisko".
Mieliśmy w ostatnim czasie przykład masy zawodników, którym trzeba było dać kredyt zaufania, spokój i mieć do nich cierpliwość, dla mających krótką pamięć Leao, Tonali, Bennacer, Calabria, Rebic, i choć w mojej osobistej opinii się z tym nie zgadzam, to także Kessie. Tak uwielbiani dzisiaj Tomori, Theo i Kalulu, też przychodzili do klubu jako wynalazki lub niewypały gdzie indziej i sami widzimy jaką pozycję zbudowali przy odrobinie zaufania.
Bardzo mocno wierzę w tego chłopaka i nauczony wyżej wymienionymi przypadkami uzbrajam się w ogromną cierpliwość do niego. Mam nadzieję, że padre Pioli ma podobne podejście do tego chłopaka.
Od przyszłego sezonu musi pójść na wypożyczenie, bo szkoda chłopaka. Piłkarzem na poziomie Paolo to on nie będzie, ale jak ma napisać swoją własną historię w Milanie lub nawet innym klubie na poziomie Serie A, to musi się ogrywać.
Życzę mu jak najlepiej, ale tu musi być widoczny progres, szczególnie, że Ci, którzy zdecydowali się na wypożyczenie, radzili sobie na prawdę dobrze.
O tym, co Pioli w nim widzi świadczy to, że w tym roku dał mu zagrać tylko 25 minut, a reszta argumentów to już nasze domysły. Nawet jeśli jego pobyt w kadrze to miałby być nepotyzm, to i tak syn Paolo daje więcej niż dawał np. starszy Donnarumma, bo jest wychowankiem i jest tańszy w utrzymaniu.